No jesteśmy na miejscu pole namiotowe, całkiem sensowne ale na samym końcu miejscowości. Jednak wieczorem okazało się, że długo tu nie pobędziemy, bo komary nie dają nam nawet posiedzieć przed namiotem (masakra o 19.00 musieliśmy kłaść się spać- nie pomogły żadne spreje, świece itp. na komary). Na szybko zwiedzamy górę Trzech Krzyż (oczywiście jak, to w Polsce bywa wejście płatne 1 zł), Kościół Farny oraz Rynek.